niedziela, 3 marca 2013

Co w e-trwie piszczy: Niedzielny przegląd e-prasy #3

0 komentarze
I.   Weekendowy czas.

          Niedzielne popołudnie, tradycyjnie: kubek gorącej czarnej kawy, odrobina fantazji, kilka kropel zdrowego rozsądku i ziarenko nadziei na nie utonięcie w opiniotwórczej degrengoladzie. Ułamek sekundy w którym to oglądam się na przeszły tydzień – pełen niespokojnego czasu. Życie. Ciągle w biegu. Nowotygodniowe postanowienie - trzeba w tej zawierusze odnaleźć kilka chwil więcej na materializowanie myśli.

           Chwytam więc kubek zdrowego rozsądku i zapinam pasy czarnego naparu, lub odwrotnie. Biorę głęboki wdech i rzucam się, zgodnie z nową świecką tradycja, w rozszalałe fale e-myśli. Moim celem jest piękna idea, jak co tydzień zamierzam rozerwać propagandowa polewę bezsensu, aby dokopać się do treści ważnych. Czy uda mi się to? Czy w czarnym oceanie, po omacku odnajdę perły? Zobaczmy.

II.   Neverending Internet.

           Powolnymi ruchami powiek kalibruje celownik, kontrolując spokojny oddech namierzam cel. Czekam. W takiej chwili każdy ruch powietrza wzrasta do rangi ekstremalnie ważnego. Czekam. Zielony okrąg wiruję, cel wychodzi na idealną pozycje. Wypuszczam powietrze, pociągam za spust. Oto przede mną otwierają się dwa portale, Interia i Onet. W czołówce swych nieprzeciętnie istotnych newsów, solidarnie podejmują temat tragedii 2,5 letniego dziecka. Analizując opisane wydarzenia, zapewne nie tylko mi, krew gotuje się w żyłach. Niestety, dawno straciłem już wiarę w polski system opieki zdrowotnej, pomimo tego że pracują tam ludzie godni podziwu, pełni zapału i oddania. Takie wydarzenia rzutują w sposób diametralny na moją opinie o tymże systemie jako całości. Okazuje się bowiem że kolejny raz przepis stały się ważniejsze niż człowiek, niechęć zrobienia czegokolwiek zwyciężyła nad przysięgą ratowania życia. Kiedy wreszcie, podjęto decyzje o interwencji, okazało się że jest już za późno. 

            Interia oferuje nam do tego wypowiedź ministra zdrowia, dotyczącą tego, że winni zostaną ukarani. Z oddechem ulgi odebrałem tą informacje. Brawo panie ministrze! Cytując pańskie słowa, takie wydarzenie jest porażką systemu. Lecz jest to system nad którym to pan ma rzekomo władzę, jest pan zań odpowiedzialny. W prostej logice, prostego człowieka, za jakiego się uważam, jest pan winny za śmierć spowodowaną przez niewydolność tegoż systemu. Polecam dymisje, dla zachowania godności. 

             Wyborczy homoseksualizm, czyli krótka historia oświeconej Holandii w której, tak zaściankowy model rodziny tradycyjnej (jaką polskie ciemne społeczeństwo próbuje nienaturalnie utrzymać) odchodzi do lamusa. Plus, syn wstydzi się za ojca, czyli Lech Wałęsa pierwszy homofob III RP. Czyżby sztandary krucjaty o związki partnerskie wzniosły się pod niebiosa? Trzeba wyedukować ciemne społeczeństwo, aby przyklasnęło na dobra dycha epoki? Czy może, coś niewygodnego ma miejsce i należy rozpalić opony aby czarny duszący dym ograniczył pole widzenia? Warto to przemyśleć. 

              Newsweek wytacza armaty przeciwko nacjonalistom. Śledząc ostanie wydarzenia, nie da się nie zauważyć rosnącego znaczenia ruchów narodowych wszelakiej maści. Takie zachowanie się społeczeństwa, tzn. odwrócenie twarzy tu prawicowych ideałom, hasłom mówiącym o rozliczeniu się z przeszłością oraz silnym państwie w partnerskich (nie służalczych) relacjach z innymi państwami zapewne jest nie wygodne dla kogoś. Postawmy sobie pytanie dla kogo? Czy ruch prawicowy, który pragnie hołdu i pamięć dla ofiar systemu PRL, dla żołnierzy walczących na wszystkich frontach wojny, może mi zagrażać? Nie o ile moi przodkowie nie byli oprawcami w PRL, lub w czasie wojny nie walczyli po przeciwnej stronie barykady. Na szczęście ów pismo wytłumaczyło już ciemnemu narodowi, iż dzieci nie powinny odpowiadać za zbrodnie rodziców, teraz pozostaje tylko wytłumaczy narodowi że ci który jednak twierdzą inaczej są szkodliwi. Zapewne to oni strzelali do górników, do AK-ówców, do powstańców, oficerów, profesorów i wszystkich którzy sprzeciwiali się jedynej słusznej władzy. Tak, zapewne tak było. 

             Rzeczpospolita oferuje nam w czołówce artykuł o losie Jarosława Gowina. O niejednorodności frakcji konserwatywnej w PO. Jednak ciekawszy jest to o czym to wszystko tak naprawdę mówi. Premier Donald T. zamierza pociągnąć do odpowiedzialności nieposłusznego mu członka jego partii. Czym zatem są faktycznie partie polityczne? Grupą ludzi o podobnych poglądach jednak różniących się miedzy sobą, wybranych przez obywateli aby reprezentowali ich? Cała ta sytuacja poważnie neguje taki układ. Wygląda na to iż śmiało można powtórzyć za Red. Ziemkiewiczem iż partia polityczna to dwór, a jaśnie oświecony lider nie życzy sobie u siebie na dworze kogoś kto działa na własną rękę. A obywatele? Gdzie, oni w tym wszystkim są? Odpowiedź jest nie cenzuralna i nie poprawna politycznie. Delikatnie można powiedzieć, że są tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. 

           Gazeta Polska, czołowe miejsce zajmuje artykuł Tomasza Sakiewicza. Słowa mówiące o frustracji bezrobotnych dwudziestolatków, tych bez perspektyw których kuszą manifestacje i walka z chorym system władzy. Redaktor trafnie nadaje tytuł artykułu. W żyłach młodych ludziach krew płynie coraz gorętsza, w głowach coraz częściej pojawiają się myśli o walce. Były igrzyska, lecz chleba dalej brakuje. Czy zrodzi to tytułowy „bunt”? Czas pokaże. 

           Pudelek, na drugim miejscu, artykuł o nieudanej imprezie Justyna Bimbera. Okazało się że ów Bimber na swoje zaprosił swojego 14 letniego przyjaciela. Którego to, ochroniarze nie chcieli wpuścić do klubu! Jak oni śmieli, ja pytam, jak?! Cóż to za zacofani, ciemni ochroniarze? Przecież to w głowie się nie mieści, aby kluby dyskryminowały osoby tylko ze względu na wiek. 

III.   Medialna breja.

             Podsumowanie kolejny raz jest podobne. Podświadome przeczucie mówi mi o tym iż może wyglądać w ten sposób każdego kolejnego tygodnia. Zatem by uniknąć pisania o beznadziei głównych przekaźników treści powiem o czymś ciekawym. Mianowicie, jakiś czas temu natrafiłem na profil na facebook, który miał wdzięczną nazwę, „Prawdziwe Wiadomości”. Ku mojemu zdziwieniu, ludzie administrujący tymże profilem wykonują dobrą prace. Wiadomości tam zawarte są w jakiś dziwny sposób pomijane przez inne opinio twórcze przekaźniki. Więcej o profilu postaram się napisać wkrótce.

Pozdrawiam!

Paweł Piotr Pisarczyk.

Leave a Reply

 
Mój punkt widzenia © 2011 DheTemplate.com & Main Blogger. Supported by Makeityourring Diamond Engagement Rings

You can add link or short description here